Długo zastanawiałam się, jaki powinien być temat mojego drugiego postu. Było mi trudniej, ponieważ tak naprawdę nie wiem jeszcze, czemu ma ten blog służyć i po co on w ogóle jest.
Biorąc pod uwagę różne aspekty, rzeczy i ludzi, którzy mnie inspirują wypadło na miłość. Taaak, na miłość. Wiem, że to temat, nad którym można się wywodzić bez końca, a większość z was przestała czytać ten blog, gdy tylko zobaczyła to słowo, mając nieustanny pogląd pierdol miłość, chodź na melanż, to i tak uważam, że to całkiem przyzwoity temat.
Najpierw skupmy się na ogólnym pojęciu. Miłość to nieracjonalne uczucie bliskości - wywołane wtórnym przeżywaniem własnych emocji. Wiele osób głośno się wypowiada, że taki stan nie jest mu wcale potrzebny, że chce być wolny i zajebisty, ''na co to komu.'', ale czy naprawdę tak jest? Osobiście sama wyznawałam te zasady, do czasu, aż sama poznałam jak to jest kochać,
a co najważniejsze - być kochanym.
'' Wielu ludzi odrzuca swoją największą miłość, sądząc, że potrzebna mu jest wolność, która po pewnym czasie stanie się jego największym wrogiem. ''
W zupełności zgadzam się z tymi słowami jakiegoś mądrego człowieczka, którego nazwiska nie jestem w stanie nawet przytoczyć. No bo czy warto odrzucać kogoś, kto nas kocha tylko dlatego, by móc korzystać z młodości, by być wolnym i ogólnie dostępnym, nie być od nikogo zależnym? Uwaga, teraz pierwszy raz powiem coś mądrego - Przelotna znajomość z dyskoteki nigdy nie zastąpi ci miłości drugiego człowieka. Szkoda, że wiele osób dochodzi do tego wniosku zazwyczaj dopiero wtedy, gdy jest już za późno...
Są niestety również takie sytuacje, gdy jednej stronie wcale nie zależy, a drugiej aż za bardzo. Takie osoby żyją w błędnym przekonaniu, że - być może - jeśli będą starali się jeszcze bardziej, to tej pierwszej osobie w końcu zacznie zależeć. Nic bardziej mylnego. Nikogo nie da rady zmusić do uczuć, chyba, że zadowalają nas te sztuczne i fałszywe, wtedy można śmiało do końca życia tkwić w takim popieprzonym związku.
Jeśli jednak nie chcesz tego, to moja rada jest taka : Jak najszybciej zakończ to i zacznij dla odmiany robić coś dla siebie. Nie myśl co by było gdyby, bo ludzie się nie zmieniają. Prawdziwa miłość sama do ciebie przyjdzie w najmniej spodziewanym momencie.
Jeżeli natomiast jest na odwrót, ty masz to wszystko gdzieś, a to właśnie ktoś inny się stara, pozwól tej osobie odejść i znaleźć prawdziwe szczęście. Uważam, że to będzie najlepsza rzecz, jaką możesz zrobić.
Najważniejsze, że są jeszcze takie związki, w których miłość jest obustronna, a ludzie nie potrafią bez siebie żyć. Ukłony do samej ziemi dla wszystkich takich par, niech żyją długo i szczęśliwie, bla bla bla, niech nigdy tego nie tracą i nie pozwolą, by cokolwiek mogło się zepsuć. Sama należę do takich szczęśliwców, więc pokłony również dla mnie !!! :)
Jeżeli jednak wciąż czekasz na tę swoją jedyną, wspaniała, wymarzoną [...] miłość, to przestań to robić jak najprędzej. Nie szukaj jej na siłę, bo nic z tego nie wyjdzie. Daj sobie na luz i rób swoje, a to wszystko samo do ciebie przyjdzie. I nie mówię tego od tak sobie, wiem to po prostu z własnego doświadczenia.
A teraz wróć do trzeciego akapitu i jeszcze raz przeczytaj definicję miłości. Widzisz? Nic tam nie jest napisane o tym, że miłość występuje tylko i wyłącznie między chłopakiem, a dziewczyną. Jest wiele tego kombinacji i w każdym przypadku można to nazwać miłością. Do mamy, do taty, do psa, do babci, do wujka i tak dalej i tak dalej. Pamiętaj, LOVE IS ALL AROUND !
KLIKNIJ TU.
Pozdrawiam was gorąco w ten deszczowy dzień i życzę powodzenia w miłości :)
Dobry blog .
OdpowiedzUsuńObserwujemy ? Ja już liczę na rewanż z Twojej strony .
obserwuję :)
OdpowiedzUsuńJa to jak narazie się jeszcze tak porządnie nie zakochałam.., ; )
OdpowiedzUsuńAle moja przyjaciółka ostratnio przeżywa ten stan ; )
Obserwuję : )
o niee, czekanie aż sama przyjdzie to najgorsza rada, jaką kiedykolwiek wymyslono
OdpowiedzUsuńtak można czekać do śmierci, trzeba chodzić i szukać niestety, chociaz to trudne, samo się nic nie dzieje
czasem komuś faktycznie spada miłość z nieba ale cała reszta musi ciężko się napracować, żeby kogoś poznać
Ja się zaangażowałam i zostałam odrzucona tyle z miłości. Jestem jak na razie wyznania forever alone. :D
OdpowiedzUsuńDzięki... Zwłaszcza, że u mnie od wczoraj non stop pada (:
OdpowiedzUsuńZaobserwowałam cię tu i na Bloglovin (jeśli zerknęłaś na post na moim blogu, radzę założyć tam konta wszystkim czytelnikom :D).
Świetna notka. ;D
OdpowiedzUsuńtemat idealny ;D
Ehhh miłość...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post. :>
loveonlytofshion.blogspot.com
Fajny post ! :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tutaj :)
+ zapraszam do mnie
u mnie teraz taaak pada ze szok -.-
OdpowiedzUsuńkilka rpzepisów wege już mam, zerknij :)
a tymcasem
www.cookplease.blogspot.com zapraszam na omleta!
miłość to temat rzeka, ale ładnie opisałaś to uczucie :)
OdpowiedzUsuńpięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńu mnie tylko wieje ;d
OdpowiedzUsuńdodajemy do obserwowanych ? :)
Też należę do tych szczęśliwców :D Ja nigdy nie szukałam miłości - sama do mnie przyszła. Trwa już ponad rok i na pewno długo jeszcze potrwa : )
OdpowiedzUsuńWiem i rozumiem ;D Z tego co widzę, to większość się zareklamowała tylko u Ciebie zamiast czytać porządny post. Eh..
Usuńrozwijaj sie rozwijaj ;d obserwuje
OdpowiedzUsuńFajnie napisane az chce sie czytac :))
OdpowiedzUsuńmm-adi.blosgpot.com
obserwujemy ?
ładna jestes, tyle moge powiedzieć bo jak widze ta ilosc tekstu to od razu nie chce mi sie czytać. przepraszam. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze posty:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com/
Czekam na następny post ! :))
OdpowiedzUsuńObserwuję&zapraszam. :)
Czekam na dalsze posty, zaobserwowałam cie, moze się zrewanżujesz? :)
OdpowiedzUsuń